Rozpoczynamy walkę o utrzymanie w dywizji A. Na co stać Biało-czerwonych w rywalizacji z Holandią?
Przed podopiecznymi Czesława Michniewicza pierwsze z dwóch wrześniowych spotkań w ramach kolejnej edycji Ligi Narodów. Tak się składa, że jego wynik może mieć istotny wpływ na ewentualne utrzymanie Polaków w piłkarskiej elicie. Na kogo powinien postawić w ten czwartkowy wieczór selekcjoner reprezentacji Polski? Wbrew pozorom zadanie, jakie przed nim stoi, nie należy do najprostszych.
Włoskie catenaccio
Tym niezbyt zorientowanym w tematyce piłkarskiej taktyki nazwa catenaccio mówi zapewne niewiele. W telegraficznym skrócie catenaccio to system taktyczny, którego głównym założeniem jest bronienie dostępu do własnej bramki. Zwykle poprzez dobrze zorganizowaną obronę oraz liczne faule taktyczne.
Aktualnie taki styl gry odszedł już raczej w zapomnienie, jednak w szeregach naszej reprezentacji narodowej sporo włoskich akcentów jest nadal bardzo żywych. A to wszystko z uwagi na zestawienie formacji defensywnej.
Pewniakami do gry na środku obrony przy ustawieniu 1-3-4-2-1 są Kiwior oraz Glik. Mimo braku gry w nowym klubie do wyjściowego składu na Holandię załapie się raczej Jan Bednarek. To jeden z najbardziej lojalnych żołnierzy w armii trenera Michniewicza.
Pozycja prawego wahadłowego będzie prawdopodobnie należała do Bartka Bereszyńskiego. Do gry na lewej flance był rzekomo szykowany Arkadiusz Reca, jednak z uwagi na delikatny uraz jego miejsce w pierwszej jedenastce zajmie Nicola Zalewski.
Niepewny środek
Brak wśród powołanych takich nazwisk jak Bielik, Góralski czy też Moder oznacza jedno – w środku pola po raz kolejny będziemy świadkami sporych eksperymentów. W takiej sytuacji szkoleniowiec Biało-czerwonych nie mógł przejść obojętnie obok dobrej formy Karola Linettego. Pozycja jednej z boiskowych „szóstek” przechodzących w niektórych fragmentach meczu w „ósemkę” będzie więc należała do podstawowego zawodnika Torino.
Kto wystąpi u jego boku? Ten temat nadal wzbudza bardzo dużo kontrowersji. Wszystko wskazuje bowiem na to, że na kolejny występ od pierwszej minuty może liczyć Grzegorz Krychowiak. Wychodzi więc na to, że nawet wyjazd do totalnie egzotycznej ligi nie zamyka drzwi do kadry na amen.
Jeśli mówimy już o środku linii pomocy, to sytuacja w tej części boiska przedstawia się już zdecydowanie lepiej, gdy zbliżymy się w okolice pola karnego rywali.
Piotr Zieliński oraz Sebastian Szymański są w tej chwili w naprawdę imponującej dyspozycji i przynajmniej jeden z nich powinien dołożyć znaczącą cegiełkę do wywalczenia korzystnego rezultatu podczas rywalizacji na Stadionie Narodowym.
Osamotniony kapitan?
Niewykluczone, że przynajmniej przez kilkadziesiąt początkowych minut potyczki z ósmą reprezentacją rankingu FIFA reprezentanci Polski będą musieli sobie radzić w ustawieniu z zaledwie jednym napastnikiem.
Wielką sensacją nie będzie raczej fakt, iż tymże „samotnym jeźdźcem” na 99% zostanie Robert Lewandowski. W zależności od przebiegu spotkania w dalszej jego części na murawie powinien zameldować się jednak także ktoś z dwójki Milik – Świderski.
Przewidywany skład
Jeśli informacje pojawiające się w sportowej prasie znajdą swoje potwierdzenie na boisku, to nasze Orły powinny przystąpić do tej rywalizacji w następującym zestawieniu:
Wynik lepszy niż gra
Jak doskonale pamiętamy, mimo znacznej przewagi gospodarzy czerwcowe starcie na De Kuip zakończyło się podziałem punktów. Można więc rzec, że wynik był wtedy dla Biało-czerwonych dużo lepszy niż gra. Podobne rozstrzygnięcie w ten chłodny czwartkowy wieczór wzięlibyśmy z przysłowiowym pocałowaniem ręki.
Z uwagi na atut własnego boiska i walkę o istotny cel, jakim bez wątpienia jest utrzymanie w dywizji A, nie możemy oprzeć się wrażeniu, iż Czesław Michniewicz będzie próbował grać o tzw. pełną pulę. Czy jego marzenie się ziści? Czas pokaże.