Siatkarze wygrywają Ligę Narodów, a piłkarze walczą w europejskich pucharach
Sporo dzieje się na sportowych arenach. Reprezentacja polskich siatkarzy nie zawiodła oczekiwań fanów i sięgnęła po złoto Ligi Narodów, z kolei najlepsze drużyny piłkarskie walczą o przepustkę do fazy grupowej europejskich pucharów. Zapraszamy na zapowiedź sportowego tygodnia.
Polscy siatkarze wygrywają Ligę Narodów
Siatkarska Liga Narodów to turniej rozgrywany od 2018 roku i co ciekawe nigdy nie wygrał go gospodarz turnieju finałowego. Aż do teraz. Reprezentacja Polski przełamała to fatum i zdobyła swój czwarty medal tych rozgrywek, przy czym po raz pierwszy udało nam się wygrać te zawody.
Finałowy turniej rozgrywany był w trójmiejskiej ERGO Arenie, do której zjechały najlepsze ekipy świata. Polacy nie mieli sobie równych i pokonali kolejno Brazylijczyków, Japończyków oraz Amerykanów, a o skali naszej dominacji niech świadczy fakt, że po drodze straciliśmy tylko dwa sety. Brązowe medale zdobyli Japończycy, którzy w meczu o 3. miejsce pokonali reprezentację Włoch.
Wystartowała piłkarska PKO BP Ekstraklasa
Znakomita wiadomość dla fanów futbolu w najlepszym krajowym wydaniu jest taka, że po przerwie letniej swoje rozgrywki wznowiła PKO BP Ekstraklasa. Zmagania rozpoczęły się od piątkowego starcia Warty Poznań z Pogonią Szczecin (0:1, przyp. red.) i już w pierwszej serii gier nie obyło się bez sporych emocji.
Dobra wiadomość z perspektywy polskich kibiców jest taka, że swoje spotkania w komplecie wygrały drużyny, które lada moment będą nas reprezentować w europejskich pucharach. Wspomniana już Pogoń ograła Wartę, Legia bez trudu rozprawiła się z beniaminkiem z Łodzi (3:0), w identycznym stosunku Raków Częstochowa ograł Jagiellonię Białystok, a Lech Poznań wygrał 2:1 na gorącym terenie w Gliwicach. Oby nasi pucharowicze dobrą formę potwierdzili w środku tygodnia i zdołali postawić kolejny krok w kierunku fazy grupowej europejskich pucharów.
Marcin Tybura bez szans podczas UFC w Londynie
Fani sportów walki sporo obiecywali sobie po sobotniej walce Marcina Tybury, który wystąpił w pojedynku wieczoru w trakcie gali UFC w Londynie. Polak wygrał 7/8 poprzednich starć, co pozwoliło mu wskoczyć na 10. pozycję w rankingu UFC, a ewentualne zwycięstwo w kolejnej walce prawdopodobnie uchyliłoby mu furtkę do walki o pas mistrzowski kategorii ciężkiej.
Niestety, nic takiego nie miało miejsca, a zajmujący 5. miejsce w rankingu UFC Brytyjczyk Tom Aspinall potrzebował zaledwie 73 sekund aby posłać zdezorientowanego Polaka na deski. Anglik (który swoją drogą posiada polskie korzenie i całkiem nieźle porozumiewa się w naszym języku) błyskawicznie powalił Tyburę prawym prostym, a następnie dokończył dzieła zniszczenia w parterze zasypując głowę Polaka serią ciosów, po których arbiter musiał przerwać pojedynek i ogłosić zwycięstwo przez techniczny nokaut Aspinalla. Sobotnia porażka sprawia, że Tybura może w najbliższej przyszłości zapomnieć o pojedynku mistrzowskim i będzie musiał znów krok po kroku piąć się w górę rankingu UFC.
Raków ograł Florę i zmierzy się z Karabachem
Bez większych trudności piłkarze Rakowa Częstochowa uporali się z estońską Florą Tallin i dość pewnie zameldowali się w 2. rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Po skromnym domowym zwycięstwie 1:0 Raków wygrał także na wyjeździe, tym razem w znacznie lepszym stylu, bo aż 3:0 i zgodnie z przewidywaniami ekspertów oraz bukmacherów pokonał pierwszą przeszkodę na drodze do piłkarskiego raju.
W drugiej rundzie poprzeczka zostanie jednak zawieszona znacznie wyżej, gdyż na drodze Rakowa stanie FK Karabach z Azerbejdżanu, który przed laty wyrzucał za burtę europejskich pucharów graczy Wisły Kraków, Piasta Gliwice oraz Legii Warszawa, a przed rokiem odprawił z kwitkiem Lecha Poznań. Jak zatem prezentują się szanse aktualnych mistrzów Polski?
Liga Mistrzów – zakłady bukmacherskie STS | ||
Raków | Remis | Karabach |
2.10 | 3.55 | 3.40 |
Analitycy sponsora Rakowa Częstochowa, czyli bukmachera STS są zdania, że w pierwszym spotkaniu nieco bliżej zwycięstwa powinni być gospodarze, natomiast szanse na awans w dwumeczu oddsmakerzy oceniają na 50% dla każdej ze stron.
Trzy polskie drużyny grają o Ligę Konferencji Europy
Aż trzy polskie drużyny obejrzymy w czwartkowych meczach kwalifikacyjnych do Ligi Konferencji Europy. Na boisko kolejno wyjdą piłkarze Legii Warszawa, Lecha Poznań oraz Pogoni Szczecin, a my sprawdzamy, co na temat ich szans sądzą analitycy ustalający kursy bukmacherskie dla liderów polskiego rankingu legalnych operatorów.
W dalekim Kazachstanie o krok w kierunku awansu do fazy grupowej zagra Legia Warszawa. Bukmacher Fortuna, sponsor tytularny stołecznej ekipy, nieco więcej szans przyznaje Polakom, jednak o żadnym spacerku nie może być mowy.
Liga Konferencji Europy – zakłady bukmacherskie Fortuna | ||
Ordabasy | Remis | Legia |
3.80 | 3.55 | 1.91 |
Znacznie łatwiejsze zadanie, przynajmniej na papierze, czeka piłkarzy Lecha Poznań. Na stadionie przy ulicy Bułgarskiej Kolejorz zagra z litewskim Żalgirisem Kowno, a patrząc na kursy od bukmachera Superbet (nomem omen sponsora Lecha), to każdy inny wynik niż przekonujące zwycięstwo gospodarzy byłby sporą niespodzianką.
Liga Konferencji Europy – zakłady bukmacherskie Superbet | ||
Lech | Remis | Żalgiris |
1.18 | 7.00 | 16.00 |
Jako ostatni na boisko wyjdą piłkarze Pogoni Szczecin, którzy zagrają na wyjeździe z Linfield z Irlandii Północnej. Również w tym przypadku kursy sprawdziliśmy na stronie oficjalnego sponsora klubu, czyli w tym przypadku bukmachera Betcris, a analitycy tej firmy nieznacznie wyżej oceniają szanse Polaków i pozostaje mieć nadzieję, że oddsmakerzy po raz kolejny będą mieli rację.
Liga Konferencji Europy – zakłady bukmacherskie Betcris | ||
Linfield | Remis | Pogoń |
4.33 | 3.50 | 1.66 |